Komisarz Alex Wiki
Advertisement

Mirosław Stajniak - mężczyzna wrabiany w morderstwo przez swojego sąsiada, który pojawił się w odcinku Lincz.

Opis postaci[]

2009[]

Mirosław Stajniak mieszkał u swojej siostry Anny w kamienicy w centrum Łodzi. W 2009 roku, Stajniak został oskarżony o napad na sklep z użyciem broni - pistoletu kaliber 7,35. Miał postrzelić kierownika sklepu - Jana Mikułę i ukraść 2312 złotych. Pomimo, że sprawca był zamaskowany szalikiem, Mikuła rozpoznał w sprawcy Mirosława Stajniaka, którego kilka dni przed napadem przyłapał na kradzieży paczki prezerwatyw. Łupu oraz pistoletu nie odnaleziono, ale znaleziono szalik, na którym były włosy Stajniaka. Za napad został skazany na 5 lat więzienia. Stajniak w rzeczywistości był niewinny.

Woźniak[]

Osobą, która wrobiła Stajniaka w napad był Woźniak (imię nieznane) - sąsiad Stajniaków. Posiadał własną firmę, nie wiadomo czym konkretnie się ona zajmowała, ale była zadłużona już w 2009 roku. Z powodu długów, Woźniak napadł na sklep i wrobił w to Stajniaka. Skradzione pieniądze, najpewniej w jakimś stopniu ocaliły firmę Woźniaka przed bankructwem. Pod koniec 2013 roku wszedł komornik i zajął część aktywów firmy. Woźniak był bezradny, jednak na początku 2014 roku na wolność wyszedł Stajniak, więc Wożniak postanowił posłużyć się nim w celu zrabowania kolejnych pieniędzy.

2014[]

Na początku kwietnia 2014 roku, Woźniak postanowił napaść na znajomą kierowniczkę sklepu - Wandę Bielską. Zaatakował ją w parku, gdy wracała z utargiem do domu. Kobiecie udało się jednak zedrzeć maskę, którą Woźniak miał na głowie. Wiedząc, że kobieta wskazała by go policji, Woźniak zastrzelił ją, kradnąc kasetkę z utargiem. Stajniak w tym czasie był w barze - oglądał mecz. Dzień po zabójstwie sąsiedzi Stajniaków, wprost podejrzewają o morderstwo Stajniaka, którego po odsiadce uważają za zwyrodniałego kryminalistę. Dla niepoznaki, Woźniak jako jedyny staje w jego obronie.

Na nieszczęście Stajniaka, policja również uważa go za podejrzanego. Gdy do kamienicy wchodzą Michał Orlicz i Ryszard Puchała z Alexem, chce popełnić samobójstwo rażąc się prądem w klatkę piersiową, jednak Alex w porę wyciąga przewód z kontaktu. Gdy policjanci wyprowadzają, go z kamienicy w kajdankach - wszyscy sąsiedzi krzyczą do niego wulgarne słowa. Jednak siostra daje mu alibi i zostaje wypuszczony na wolność. Sąsiedzi są tym faktem oburzeni i niedługo później ktoś maluje na drzwiach do mieszkania Stajniaków napis MORDERCA.

Woźniak chcąc się pozbyć Stajniak na dobre postanawia wrobić go w kolejne przestępstwo. Zauważa, że Anna Stajniak wyrzuca na śmieci butelki po piwie. Woźniak zabiera jedną. Tego samego dnia zaprasza do siebie babcię, którą sadza na ławce przy wejściu do piwnicy, a sam wychodzi rzekomo kupić pączki. W rzeczywistości wchodzi do piwnicy od tyłu - zsypem na węgiel. Na podłodze kładzie kasetkę, którą zrabował Bielskiej. Gdy do piwnicy schodzi jedna z sąsiadek i zauważa kasetkę, Woźniak uderza ją butelką w głowę. Kobieta traci przytomność. Woźniak wybiega z piwnicy tą samą drogą, którą wszedł i dzwoni domofonem do Stajniaka. Informuje go, że jego siostra została napadnięta w piwnicy. Spanikowany Stajniak zbiega na dół, co widzi babcia Woźniaka i znajduje ranną sąsiadkę. Szybko dociera do niego, że to prowokacja Woźniaka i to on jest odpowiedzialny za jego wszystkie krzywdy. Stajniak ucieka z kamienicy.

Podczas śledztwa w sprawie napaści na sąsiadkę, babcia Woźniaka rozpoznaje na zdjęciach Stajniaka jako napastnika. Jednak Orlicz ma wątpliwości, a sprawa wydaje się zbyt prosta i sam zaczyna podejrzewać, że Stajniaka ktoś wrabia. Tymczasem, mężczyzna wraca do kamienicy i maluje na drzwiach do mieszkania Woźniaka napis WIEM, ŻE TO TY. Spanikowany Wożniak, w obawie przed zemstą sąsiada, zaczyna namawiać innych mieszkańców kamienicy do wymierzenia samosądu. Ci na to przystają.

Lincz[]

Następnego dnia Stajniak zjawia się w kamienicy. Zauważa go jeden z sąsiadów, który natychmiast alarmuje pozostałych. Stajniak zabiera torbę z ubraniami i mówi siostrze, że wyjeżdża do Londynu. Gdy opuszcza kamienicę, zostaje zaatakowany przez sąsiadów. Agresywna grupa mężczyzn zagania go na podwórko i bije czym popadnie - głównie kijami i pałkami. W tym momencie zjawiają się na miejscu Orlicz, Puchała i Alex, którym po chwili udaje się opanować zamieszanie. Alex zauważa, że Woźniak usiłuje uciec - chce przeskoczyć przez ogrodzenie, ale Alex chwyta go za nogę. Wtedy wypada mu pistolet, z którego zabił Bielską. Woźniak i postali sąsiedzi trafiają do aresztu, a Stajniak do szpitala.

Kilka dni później Orlicz z Alexem odwiedzają Stajniak w mieszkaniu. Orlicz informuje go, że może ubiegać się o odszkodowanie za lata niesłusznie spędzone w więzieniu. Rodzeństwo deklaruje, że wyprowadzi się z kamienicy, gdyż nie będą mieszkać pod jednym dachem z ludźmi, którzy o mały włos zabiliby Stajniaka.

Advertisement