Henryk Kotys - przestępca, który pojawił się w odcinku W potrzasku
Opis odcinka[]
Henryk Kotys to przestępca, w przeszłości odbywał karę więzienia. Nie są znane szczegóły jego przestępstw. Ma syna Marka, który dopuścił się rozboju ze skutkiem śmiertelnym, za co został skazany na 8 lat więzienia. Henryk postanawia za wszelką cenę uwolnić swego syna z więzienia. Ma niewiele do stracenia, ma raka krtani i pozostały mu zaledwie 2 miesiące życia.
Pierwsza próba odbicia Marka nie powiodła się. Henryk z kompanem napadli na konwój, którym transportowano Marka. Ochroniarzom udało się jednak odeprzeć atak napastników i uciekli z zasadzki.
Zdesperowany Henryk przeprowadza drugą próbę już następnego dnia. Wchodzi do szkoły baletowej, do której uczęszcza córka prokuratora, który oskarżał Marka, a następnie terroryzuje bronią uczennice i trenerkę. Żąda od policjantów uwolnienia swego syna oraz wyczarterowania samolotu, który przewiezie Marka do Meksyku, w przeciwnym razie wysadzi cały budynek.
Marek Bromski wymyśla plan jak obezwładnić Kotysa. Każe powiedzieć dziennikarce przekazać fałszywą informację, że na łódzkim lotnisku wylądował żądany samolot. Gdy Kotys ogląda to wiadomość w telewizji, do sali, w której znajduje się on i zakładnicy dostaje się Alex. W pewnym momencie Alex rzuca się na Kotysa i wytrąca mu z ręki pistolet (wcześniej Alex trenował ten manewr z Lucyną). Gdy Kotys jest zdezorientowany, do sali wkraczają antyterroryści i aresztują go.
Henryk Kotys najprawdopodobniej nie doczekał procesu i zmarł na raka krtani.